Kąpiele w otwartych zbiornikach wodnych są bardzo popularną rozrywką latem, gdyż przynoszą ochłodę w upalne dni. Jednak jeśli człowiek zbyt długo przebywa zanurzony w zimnej wodzie może dojść do hipotermii.
Hipotermia oznacza obniżenie temperatury głębokiej ciała poniżej 35°C. Chodzi o temperaturę wewnątrz ciała, która w normalnych warunkach utrzymywana jest na poziomie nieco ponad 36°C. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego co roku od 330 do nawet 600 osób umiera w Polsce z powodu hipotermii. Wbrew pozorom do większości tych przypadków nie dochodzi zimą. Woda znacznie lepiej niż powietrze, bo nawet do 25 razy, przewodzi ciepło. Organizm nie jest w stanie wytworzyć ciepła w takiej ilości, by zniwelować efekt tak dużej utraty. Jest to niezwykle groźne, bo przy spadkach ciepłoty ciała poniżej normy pełnienie funkcji przez narządy wewnętrzne jest zaburzone lub zatrzymane.
Mało kto na plaży ma przy sobie termometr. Jednak hipotermia daje szereg objawów już na początku jej rozwoju, dzięki czemu jesteśmy w stanie ją rozpoznać/podejrzewać i udzielić odpowiedniej pomocy poszkodowanemu. W łagodnej hipotermii chory będzie czuł, że marznie i sam będzie w stanie sobie pomóc. Początkowe objawy to:
- zimne stopy, dłonie, uszy,
- uczucie marznięcia i dreszcze,
- osłabienie siły mięśniowej i koncentracji, drżenia,
- zawroty głowy,
- poczucie niepokoju,
W dalszym etapie wymienione objawy się zaostrzają. Stopniowo mogą pojawiać się skurcze mięśni, ból z zimna, zaburzenia i znaczny spadek orientacji, a w końcu utrata przytomności. Poszkodowany zachowaniem może przypominać pijanego: bełkocze, ma problem z utrzymaniem równowagi i może nie pozwolić sobie pomóc. Dochodzi do zobojętnienia – choremu nie zależy na pomocy i nie obchodzi go co się z nim stanie. W ciężkiej hipotermii, po utracie przytomności, osoba poszkodowana zaczyna tracić podstawowe funkcje życiowe: oddech zwalnia (może być niewyczuwalny), tętno spada, źrenice nie reagują na światło, a skóra jest zimna i blada. Stan przypomina śmierć.
Ogrzanie pacjenta
Podstawową jest ogrzanie pacjenta. Jeśli wykazuje on jedynie objawy początkowe, nie musimy wzywać pomocy medycznej. Należy wówczas:
- wyciągnąć poszkodowanego z wody (jeśli osoba znajduje się w zimnej wodzie dłużej niż 15 minut, zakładamy, że jest w stanie wyziębienia organizmu),
- przenieść go do ciepłego pomieszczenia,
- ignorować jej prośby o zaprzestanie pomocy, gdyż może nie być w stanie ocenić swojego stanu,
- chory nie powinien pozostawać w mokrych ubraniach,
- zapewnić choremu okrycie, np. koc termiczny, zwykłe koce,
- możemy podać ciepły napój (NIE PODAJEMY ALKOHOLU).
Powinniśmy pozostać przy chorym aż do pełni odzyskania sił, obserwując jego zachowanie i stan ogólny. Jeśli chory wykazuje objawy bardziej rozwiniętej hipotermii, należy wezwać pomoc medyczną. W przypadku zatrzymania krążenia udrażniamy drogi oddechowe i rozpoczynamy RKO, nawet jeśli na podstawie znacznego ochłodzenia wydaje nam się, że „jest już za późno”. Niska temperatura, choć może prowadzić do śmierci, to paradoksalnie w pewnym stopniu chroni mózg przed uszkodzeniem związanym z niedotlenieniem, dlatego, chorzy w hipotermii mają większe szanse na przeżycie długiej resuscytacji, niż „zwykli” pacjenci.
Należy też wspomnieć, że istnieje grupa osób bardziej narażonych na hipotermię. Znajdują się w niej osoby starsze, dzieci, osoby pod wpływem alkoholu, osoby chorujące (z osłabioną odpornością). Znaczenie ma też głód i indywidualny stopień odporności na zmiany temperatury.
Autor: Monika Orpik.
Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone. Kopiowanie tylko z podaniem źródła.